czwartek, 9 czerwca 2016

Promocyjni ulubieńcy

Hej kochani !
Ten post planowałam już od dłuższego czasu. Można by powiedzieć, że jest on troszkę spóźniony, gdyż promocje w Rossmannie skończyły się kilka tygodni temu. Natomiast, można rzecz także, że jest to spis ostatnich ulubieńców miesiąca ... kupionych na promocji w Rossmannie !


W pierwszym tygodniu, od 20.04 promocja objęła twarz, czyli podkłady, pudry, bazy, korektory, róże, bronzery. Kupiłam produkty, które używam na co dzień, czyli podkład i puder. Był to tydzień, w którym kupiłam najmniej, gdyż nie używam korektorów, bronzerów, a róże bardzo sporadycznie. Szczerze mówiąc, mój wybór był bardzo spontaniczny, gdyż chciałam wypróbować coś nowego. 


  • Nigdy nie używałam produktów marki Manhattan, więc pomyślałam: Czemu by nie przetestować? Kupiłam puder w kamieniu, Soft Compact Powder, o numerku 8 (Vanilie). Jego normalna cena to 24,69 zł, więc w promocji zapłaciłam jedyne i niecałe 13 zł ! Dzięki temu, że odwlokłam ten post trochę w czasie, zdążyłam już wypróbować wszystkie produkty. Puder jest naprawdę świetny i z chęcią kupie go ponownie. Bardzo dobrze matuje i przede wszystkim nie przesusza mojej i tak szorstkiej już skóry twarzy. Dodatkowo, producent zapewnia nas, że zawiera on witaminę E i chroni skórę przed utratą wilgoci. Do pudru dołączona została gąbeczka, wysuwana spod spodu opakowania, lecz ja nakładam go tylko pędzlem. 

  • Jeżeli chodzi o podkład, to mój wybór padł na Rimmel, Lasting Finish. Szukałam czegoś, co nie wysuszyło by mi cery na wiór, jak w przypadku podkładu Stay Matte. Skusił mnie bardzo obiecujący opis producenta, który pisał, iż formuła zawiera „comfort serum”, dzięki któremu cera będzie nieskazitelna i komfortowo nawilżona oraz filtr SPF20, który ochroni skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Dodatkowym plusem była informacja, iż doskonale kryje niedoskonałości i jest odporny na ścieranie i pot, a także idealnie dopasowuje się do skóry, zapewniając jej naturalny i młodzieńczy wygląd. Po kilkukrotnym użyciu, mogę powiedzieć, iż zaprzyjaźniłam się z tym podkładem. Otrzymałam to, czego oczekiwałam. Nie wysusza cery, dobrze zakrywa niedoskonałości oraz daje naprawdę świeży i rozświetlony efekt na twarzy. Nie jest to podkład matujący, ale przy tym, co robi na twarzy, wcale mi to nie przeszkadza. Naprawdę świetny produkt. Jego normalna cena to 40,99 zł, więc na promocji zapłaciłam za niego niecałe 21 zł. Niestety, jest dosyć drogi, ale pomimo tego chyba zdecyduje się na jego ponowny zakup.


W drugim tygodniu, od 26.04 na odstrzał poszły produkty do oczu, czyli tusze, cienie, produkty do brwi, bazy pod cienie, kredki, eyelinery. Ten dział był szerzej pojęty i bardziej przydatny mi na co dzień. Tak, jak w przypadku podkładu i pudru, mój wybór był zupełnie przypadkowy i nie miałam w planach kupienia konkretnych kosmetyków.


  • Na samym początku rzuciłam się na paletkę, którą widziałam już wcześniej w Rossmannie, ale chciałam poczekać, aby kupić ją w niższej cenie. Od razu wiedziałam, że przyda mi się na dwa przyjęcia komunijne oraz bal gimnazjalny. Poza tym, bardzo spodobały mi się kolory jej cieni. Mówię tu o paletce z pierwszego zdjęcia, czyli o Nude Make Up Kit od firmy Lovely. Jej cena w Rossmannie wynosiła 11,69 zł, a po promocji niecałe 6 zł! Układ cieni oraz ich kolory wzorowane są na oryginalnych paletach Naked. Wzorowane to właściwe słowo, gdyż poza wyglądem nie mają ze sobą nic wspólnego. Napigmentowanie cieni od Lovely jest bardzo słabe. Po nałożeniu, delikatnie się osypują i bardzo słabo je widać. Szkoda, bo kolory cieni są naprawdę ładne i bardzo naturalne. Dodatkowo, producent umieścił krótką instrukcje, jak wykonać smoky eyes przy użyciu paletki. Jeśli miałabym ją kupić jeszcze raz, wolałabym dołożyć te 150 zł i cieszyć się naprawdę pięknym efektem, nasyceniem i głębią kolorów cieni. Jeżeli jednak używacie tego produktu sporadycznie, jak ja z resztą, to z pewnością cienie z Lovely wam wystarczą. 


  • Moje promocyjne zakupy nie mogły obyć się bez mascary do rzęs. Ostatnią moją mascarą była bardzo popularna Wonderfull Wake Me Up z ogórkiem. Nie odpowiadała mi jej bardzo duża szczoteczka, gdyż moje oczy są dosyć małe i bardzo niewygodnie tuszowało mi się nią rzęsy. Poszukiwałam czegoś z mniejszą i najlepiej sylikonową szczotką. Mój spontaniczny wybór padł na MASTERPIECE MAX firmy MAX FACTOR. Spodobał mi się bardzo układ sylikonowego włosia na szczoteczce. Wydłuża się ono stopniowo wraz z naturalnie wydłużającymi się rzęsami w oku. Jest to zwykła mascara wydłużająco-pogrubiająca. Bardzo dobrze mi się ją aplikuje i nie skleja rzęs. Szybko wysycha i nie osypuje się. Jej normalna cena to 58,69 zł, a w promocji zgarnęłam ją za niecałe 29 zł. Niestety, jest dosyć droga i za normalną cenę nie kupiłabym jej ponownie, gdyż nie ma wielkiego efektu "Wow". Jest po prostu dobra, ale za słaba na jej cenę.


  • Przez przypadek natknęłam się również na mascarę, lecz tym razem do brwi. Obecnie nie wyobrażam sobie ich nie malować. Przed nią używałam już jednej z Eveline, Art Scenic, lecz w porównaniu z Brow Drama firmy Maybelline może się schować. Tusz schowany był głęboko w szufladce i był ostatnią sztuką, którą po męczarniach z wyciągnięciem go udało mi się kupić za jedyne 14 zł, przy normalnej cenie 28,79 zł ! Ma zupełnie inny aplikator, niż moja dotychczasowa szczoteczka. Zdecydowanie lepszy, co sprawia, że brwi maluje się łatwiej. Konsystencja tuszu jest lekka i szybko zasycha. Bardzo długo trzyma się na brwiach, nie pogarszając efektu sprzed, np. 10 godzin. Bardzo fajny produkt i na pewno zakupie go ponownie. 


  • Ostatnią rzeczą z promocji na oczy i zarazem kompletnym niewypałem jest Just Clear od Miss Sporty, czyli transparentny tusz do rzęs. Nie jest on do końca odżywką ani tuszem. W sumie to sama nie wiem, dlaczego go kupiłam. Chyba stwierdziłam, że kiedy nie będę miała ochoty tuszować rzęs, nałożę ten produkt i efekt będzie prawie identyczny, jak przy użyciu zwykłej mascary. Niestety, nie jest. Ta "pseudo" mascara wcale ładnie nie unosi rzęs i praktycznie nic z nimi nie robi. Kupiłam ją za 6 zł, po promocji, a przed nią kosztowała 11,99 zł. Nie kupie ponownie tego produktu. 


W ostatnim tygodniu, od 4.05 do 9.05 promocja dotyczyła ust i paznokci, czyli pomadki, błyszczyki, konturówki, lakiery i odżywki do paznokci. 

Dawniej, wcale nie używałam pomadek, gdyż uważałam, że moje usta są tak małe, że w sumie to nie mam czego malować. Ostatnio to przekonanie powoli we mnie gaśnie i pozwoliłam sobie na małe szaleństwo przy okazji tej promocji. Kupiłam cztery produkty do ust. Lakierów do paznokci w swojej kosmetyczce mam od grona, więc wcale na nie nie spojrzałam. Skusiłam się za to na jeden produkt, który (mam nadzieję) pomoże odbudować moje zniszczone skórki.


  • Pierwsza od góry to pomadka od Miss Sporty, My BFF. Jest to numerek 200 - Pink. Jest to odcień takiej ciepłej czerwieni, mocno wpadającej w róż. Nie jest to pomadka matowa, lecz z połyskiem. Nie klei się i długo utrzymuje na ustach. Jej formuła jest jak najbardziej na plus. Każda, z 12 kolorów ma piękny, kremowy odcień. Zakochałam się także w jej nieziemskim zapachu, który mogę przyrównać do waniliowej muffinki. Naprawdę nie spodziewałam się tak dobrej jakości, od takiej zwykłej firmy i za taką niską cenę (cena normalna 11,69), zwłaszcza po promocji - 5,73 zł! 
  • Drugą szminką od góry jest Creamy Color od Lovely. Jej kolor (mój to numerek 4), właściwości oraz sam zapach są bardzo podobne do pomadki opisanej wyżej. Jest to pomadka błyszcząca, która jak na swoją bardzo niską cenę jest świetnie napigmentowana i długo trzyma się na ustach. Nie wysusza ust, a dobrze je nawilża. W Rossmannie kosztuje 10.99 zł, więc po promocji kupiłam ją za 5,39 zł. Została moim ulubieńcem i na pewno kupię ją ponownie. 
  • Trzecia pomadka to Juicy Color Lipstick od Wibo. Jest bardzo dobrze napigmentowana i dosyć długo utrzymuje się na ustach. Od pozostałych różni ją to, że jest także balsamem do ust 2w1 z masłem shea. Nie jest typowo błyszcząca, ale także mocno nie matuje. Ma bardzo przyjemny, delikatny i owocowy zapaszek. Ja wybrałam numer 4, będący kolorem jasnej czerwieni. Podobnie, jak My BFF, kosztowała 11,69 zł, a więc po promocji - 5,73 zł. Myślę, że kupiłabym ją ponownie, gdyż ma świetną jakość, jak na tę niską cenę.
  • Ostatnią pomadką, a właściwie pomadką w kredce, jest mój totalny hit - Lips to Kiss od Wibo. Wystarczy wysuwać kredkę, odkręcając lub przykręcając końcówkę. Nie ma zapachu. Tworzy efekt delikatnie zmatowionych ust, ale bez przesuszenia. Bardzo długo utrzymuje się na ustach. Jej plusem jest aplikacja, zupełnie inna i znacznie łatwiejsza od swoich poprzedników. Ja wybrałam kolorek o numerze 2, który jest pięknym, przygaszonym i bardzo dziewczęcym różem. Kosztuje 11,69 zł, a więc po promocji - 5,73 zł. Z pewnością kupie ją ponownie.


  • Produkt do paznokci, na którego przetestowanie się skusiłam to Nail Therapy Professional, luksusowy olejek do regeneracji skórek i paznokci 8w1 firmy Eveline. Jest to olejek, który radzi sobie z suchymi skórkami oraz chroni i odżywia płytkę paznokcia. Powiem wam, że działa i moje skórki już po kilku dniach stosowania stały się naprawdę ładne, nawilżone i zadbane. Olejek kosztował 11,99 zł, a po przecenie 5,87 zł. Na pewno kupię go ponownie ! 



Miałyście okazję testować już któryś z zakupionych przeze mnie produktów ? Jeżeli tak, jak się wam sprawdziły ? Co wy "złowiłyście" na promocji ?
Czekam na wasze wypowiedzi w komentarzach !





Najnowsze wieści z mojego życia codziennego i sekrety bloga na snapie: wersquu


Pozostałe posty:




KONIECZNIE ODWIEDŹCIE SHEIN.COM, A MOŻE SKUSZĄ WAS NOWE PROMOCJE ! 


 


14 komentarzy :

  1. Pamiętam jak w kwietniu zaczęły się "pielgrzymki" do Rossmana na zakupy. Promocje były dość korzystne to i ja się wybralam, pamiętam, że na Twarzy oczach nic nie kupiłam, bo po prostu jeszcze nie używam tego typu kosmetyków, ale na ustach to zaszalałam! W sumie kupiłam bardzo podobne do Ciebie produkty.
    Obserwuję!

    Zapraszam też do mnie --> http://hot-schot.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach te usta ;)
      Dziękuję i zajrzałam na bloga !

      Usuń
  2. Miałam tę paletkę a obecnie mam puder :)
    Jest super <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnóstwo kosmetyków zakupiłaś :) Ja raz kupiłam Lasting Finish, ale niestety był dla mnie za ciemny :(
    obserwuję :)
    http://dramabeautyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osz, szkoda bo fajny produkt.
      Dziękuję i bardzo fajny blog :D

      Usuń
  4. Świetne cudeńka! ostatnio właśnie zastanawiałam się nad tą paletką, ale nie byłam pewna czy jest dobra i po Twojej recenzji muszę poważnie się zastanowić :/

    Pozdrawiam ;)
    true-less.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozważ "za i przeciw" :)
      Jeśli często używasz cieni, to lepiej zainwestuj w coś lepszego.
      Dzięki za opinię!
      Super blog, pozdrawiam również ! :D

      Usuń
  5. ahhh widze kilka naprawde slicznych perełek do wyprobowania ::D
    http://happinessismytarget.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. o kurcze, ile wyłapałaś rzeczy! ja niestety nie miałam kiedy iść i jedynie złapałam odżywkę do paznokci ;/
    frydrychm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. właśnie zamówiłam sobie ten podklad, ogladalam wiele recenzji o nim i mam ogromną nadzieję, że się sprawdzi :) post bardzo estetyczny :)

    http://kardamonusmak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkład dla mnie - ideolo !
      Daj znać, czy się sprawdził również u ciebie :)
      Dziękuję :D
      Fajny blog!

      Usuń

Dziękuje za wszystkie komentarze !
Dzięki nim mam więcej chęci do działania :D

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.