Hej kochani !
Niektórzy z was może już wiedzą, oczywiście jeżeli na bieżąco obserwują mnie na snapcha'cie ----> wersquu, że ostatnio przefarbowałam moje włosy na niebiesko. Zdecydowałam się jednak na koloryzacje nietrwałą, gdyż od września idę do nowej szkoły, do liceum i dziwnie by było przyjść na rozpoczęcie roku w takim nietypowym kolorze. Tym bardziej, że w Polsce nie ma jeszcze tak dużej tolerancji na inne, niż powszechne kolory włosów. Faktem jest też to, że każda szkoła na swoje zasady i w większości dozwolone jest tylko farbowanie na naturalne kolory, takie jak brązy czy blondy.
Do koloryzacji użyłam pianki Trendy Color, od firmy Venita, która nie zawiera amoniaku i utleniaczy, więc nie niszczy włosów, jak zwykła farba. Zdecydowałam się na kolor: 35 - lazurowy błękit oraz 11 - srebrny pył. W moim początkowym planie zamierzałam zrobić przejście z włosów szarych do niebieskich, tylko na końcówkach. Niestety "srebrny pył" w ogóle nie uwidocznił się moich włosach. Jedynie pod słońce można było zauważyć leki, srebrny połysk na pasemkach.
Taki efekt mnie nie zadowolił, więc postanowiłam przefarbować resztę głowy drugim kolorem. Najbardziej uwidocznił się na pasemkach, natomiast moje włosy w kolorze jasnego brązu delikatnie przyciemnił i sprawił, że ich kolor delikatnie wpadał w granat. Niestety, jeżeli macie naturalnie ciemne włosy, to żadna pianka nie zadziała wam, dopóki nie zrobicie pasemek lub całych włosów nie rozjaśnicie. Mój naturalny kolor nie jest bardzo ciemny, dlatego niebieski wyszedł wręcz granatowy. Kolor na opakowaniu pianki był bardzo neonowy, ale wiedziałam, że na moim brązie na pewno taki nie wyjdzie. Pamiętajcie - im jaśniejsze włosy, tym kolor wyjdzie bardziej zbliżony do tego z opakowania i jaśniejszy.
Aplikacja takiej pianki jest bardzo łatwa i można nawet powiedzieć, że przyjemna. Włosy po farbowaniu bardzo ładnie pachną i nie są przesuszone. Producent zapewnia, że kolor utrzymuje się do ośmiu myć i w moim przypadku tak było. Z każdym myciem głowy kolor delikatnie się wymywa, jaśniejąc.
Opakowanie zawiera instrukcję oraz foliowe rękawiczki. Lepiej nie farbować włosów bez ich użycia, bo będziecie mieli problem ze zmyciem koloru z dłoni. Nikt chyba nie chce mieć niebieskich rąk przez tydzień - haha. Ja kupiłam dwie pianki na Allegro.pl za dwadzieścia złotych już z przesyłką, natomiast w sklepiku obok mojego miejsca zamieszkania jedna buteleczka kosztowała aż 15,50 zł. Ceny są bardzo różne, ale z reguły zaczynają się już od dziesięciu złotych wzwyż.
Według mnie, taka chwilowa zmiana koloru jest świetna dla każdego. Nie niszczymy włosów, w każdej chwili możemy koloru się pozbyć, a także wyróżniamy się na tle innych. Aplikacja jest bardzo łatwa, więc praktycznie możemy przefarbować się sami w domu. Niestety wielkim minusem jest to, że dziewczyny o ciemnych włosach nie mogą pozwolić sobie na taką koloryzacje.
Filmik koloryzacji już na moim oficjalnym kanale - wersquu
Koniecznie dajcie znać, co sądzicie o włosach w takim kolorze ?
Używałyście już kiedyś pianek firmy Venita, lub innych produktów do trwałej lub półtrwałej koloryzacji na jakiś szalony kolorek ?
Zapraszam do pozostałych postów:
Najnowsze wieści z mojego życia codziennego i sekrety bloga na snapie: wersquu
Przeciez wiadomo ze nigdy nie wyjdzie taki efekt jaki jest na opakowaniu, nie wazne czy to pianka czy farba.
OdpowiedzUsuńWybacz ale wyglada to naprawde paskudnie tym bardziej ze mieszkałaś te kolory (ciesz sie ze zielonkawy nie wyszedł)
Dziękuję ci za opinię :)
UsuńNajważniejsze, że mnie efekt w pełni zadowala :D
Wakacje to na pewno dobry czas żeby pofarbować sobie włosy na taki kolor. Te pasemka wyszły w sumie fajnie, bo bardzo ciekawie się prezentują w dodatku z tym srebrnym. Ja też używałam rok temu tej pianki i przez to, że mam blond włosy kolor był bardzo wyraźny. Może w ferie czy przyszłe wakacje przetestuję ten srebrny kolor co pokazałaś, bo bardzo mi się podoba ^^.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńOoo, to masz fajnie, bo kolory zawsze ładniej ci wyjdą !
Srebrny pył ma w sobie to "coś" ^.^
ciekawy efekt
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPozwolić sobie mogą (dziewczyny o ciemnych włosach), ale niekoniecznie dobrze będzie to wyglądało :P U ciebie nie wyszło to źle, choć jak mówisz efekt, o jakim mówi producent zawsze jest skierowany do "białego płótna", czyli możliwie jak najjaśniejszych włosów.Ja osobiście uwielbiam wszelkiego rodzaju niestandardowe rzeczy, w tym kolorowe włosy (swojego czasu fascynowałam się stylem Pastel Goth). Skończyło się jednak jedynie na perukach, nie odważyłam się przefarbować włosy na jakiś szalony kolor. Jak mówisz, Polska nie jest jeszcze na to gotowa :D
OdpowiedzUsuńWidziałam nawet, że niebieskie włosy u dziewczyny o bardzo ciemnym kolorze brązu wyszły ciemno zielonkawe ! Też bardzo podoba mi się ten styl ^.^ Oj tak, Polska stanowczo nie jest jeszcze gotowa na takie ekscesy. Wszyscy patrzą się, jak na jakiegoś odludka/klauna :D
UsuńBardzo ciekawy efekt! Ja tych pianek nie lubię, bo szybko schodzą z włosów i ogólnie miałam bardzo nieprzyjemną niespodziankę. Zrobiłam sobie włosy na fiolet, a juz chyba po 2 myciach go nie było, na koniec zostałam z miętą. xd Teraz używam farby ze Schwarzkopf i tez mam niebieskie włosy ;) a na blogu jeszcze róż, zapraszam i zostawiam obs :D
OdpowiedzUsuńim-dollka.blogspot.com
Dzięki!
UsuńHymm, wydaje mi się, że albo szampon, którego użyłaś musiał mieć w sobie jakiś składnik, który zadziałał na piankę, jak zmywacz, lub masz tak zdrowe włosy (to w sumie na plus), że pianka nie osadziła się w rozszerzonych łuskach włosa (czy coś w tym stylu) i szybko zeszła. Zawsze trzeba próbować różnych produktów :) Jestem ciekawa różowego efektu - zaraz wchodzę na bloga !
PS Obserwuję również ;*
Co roku farbowałam włosy na jakiś kolor w tym roku jednak zostałam przy moim naturalnym kolorze - blondzie. Moje włoski i tak są słabe i nie chcę żeby bardziej ucierpiały na farbowaniu. Kolor na twoich włosach bardzo mi się podoba. Pozdrawiam, MÓJ BLOG
OdpowiedzUsuńSkoro są słabe, to faktycznie warto by raz sobie farbowanie odpuścić :)
UsuńDziękuję ;)
Pozdrawiam również :* Super blog!!!
Ciekawe włosy. Sama nie mam zamiaru farbować, bo w mojej szkole nawet rozjaśnienie jest traktowane jak najgorsze zło ;) Poza tym, mój kolor włosów nawet mi pasuje, nie chcę go zmieniać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Tysiąc Żyć Czytelnika
Dzięki :)
UsuńOjejku, to szkoła ma bardzo surowe zasady. W mojej można farbować włosy na naturalne kolory bez problemu. Jeżeli dobrze się czujesz z obecnym kolorem, to nie ma po co zmieniać, a potem "nie daj Boże" płakać, że efekt ci się nie spodobał.
Pozdrawiam również kochana :)
Na zdjęciach wygląda to trochę dziwnie ale najważniejsze, że Tobie się to podoba :)
OdpowiedzUsuńMam małe pytanie czy wiesz jak długo ten kolor trzyma się na włosach? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedz :)
Zapraszam do mnie http://z-m-k-l.blogspot.com/
No jasne ! :)
UsuńZ tego, co zdążyłam przeczytać, to niebieski trzyma się najdłużej spośród całej gamy kolorów i najciężej się zmywa. U mnie trzymał się około 8-9 myć i robił się stopniowo jaśniejszy. Dodam, że głowę myję co trzy dni, więc u mnie utrzymał się około miesiąca :)
Super blog :)
Ciekawy pomysl, ale ja bym sie nie zdecydowała nigdy na taki odważny kolor :)
OdpowiedzUsuńzostawiam obserwację i zapraszam do mnie!
http://lookofheaven.blogspot.com/
Dzięki :)
UsuńMoże jeszcze kiedyś sie zdecydujesz - hah :D
Super blog, ja też obserwuję !
Bardzo ciekawy pomysł, zaskoczyło mnie to. Ale chyba włosy lepiej wyglądałyby bez tego niebieskiego tylko te szare. Takie szare są cudne :)
OdpowiedzUsuńhttp://livetourevel.blogspot.com/2016/08/domowy-trening-brzucha.html
Dzięki :)
UsuńSzary jest piękny, lecz na moich włosach niestety słabo go było widać :(
kolorek masz świetny! :) już nie musisz eksperymentować :p
OdpowiedzUsuńDziękuję ! :D
UsuńNic dziwnego, że ciemny kolor nie łapie tej pianki. Żadna farba nie załapie koloru na brązie czy czerni. Ja od 2 lat bawię się piankami Venita. Mam za sobą już fiolet, niebieski, róż.
OdpowiedzUsuńMówiłaś, też że w Polsce nie tolerują odważnych kolorów na głowie - trochę śmiech bo ja nie widziałam żadnego aktu nietolerancji z powodu odważnego koloru włosów, a liceum to świetne miejsce na różne metamorfozy. Malowanie włosów, zmiana fryzury, stylu. Musisz wiedzieć, że tam nauczyciele mają cię gdzieś, to już nie gimnazjum :D
Pisząc o nietolerancji ze strony polaków chodziło mi bardziej o częste zainteresowanie i spojrzenia (czasem nawet niemiłe). U nas jest to niecodzienny widok i ludzie bardzo się tym interesują. Bardzo wiele szkół wcale nie toleruje zmiany kolorów włosów, a co dopiero na taki. Słyszałam wiele opinii, że liceum nie interesuje się już tak bardzo wyglądem, jak miało to miejsce w gimnazjum, ale u mnie, w Bydgoszczy jest sporo szkół ponadgimnazjalnych, które nadal nie pozwalają na taką zmianę w wyglądzie :(
UsuńDziękuję ci bardzo za wypowiedź :)
Pozdrawiam!
oooo brawa za odwagę :) ja się zbieram już jakiś czas na ciekawy kolor, a ponieważ zaczynam za chwilę nową pracę w miejscu, gdzie można, to też zamierzam spróbować! zawsze zazdrościłam babeczkom możliwości, mam koleżankę, która co miesiąc ma inny kolor i to jest super! nie trzeba się przejmować tym, czy Polska jest gotowa, czy nie; to trochę tak, jak z tatuażami. Tobie ma się podobać :) Poza tym, zawsze znajdzie się ktoś, kto jest gotów Cię skrytykować, że masz dziurawe spodnie, za krótką sukienkę czy za mocny makijaż. Ja bym się nie przejmowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor! Ciekawy wpis ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://jowitamichalowska.blogspot.com/
Hmmm, pianki faktycznie ładniej wychodzą na jasnych włosach, ale to też bardzo zależy od koloru pianki. Mam włosy w kolorze jasnego brązu, w sumie takie jak ty. W zeszłe wakacje pofarbowałam włosy pianką Venita "Ognisty Wulkan". Wyszła identycznie jak na obrazku na opakowaniu, a nawet intensywniej. Tak samo "Intrygujący Róż". Natomiast kolor niebieski, nie pamiętam nazwy, ale ciemniejszy od twojego, wyszedł jak zielony.Może następny raz spróbujesz z różem?
OdpowiedzUsuńSuper wygląda ten efekt na twoich włosach!:)
OdpowiedzUsuńOooo bardzo fajnie i oryginalnie. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuń