Hejka kochani!
Jeżeli już wcześniej mieliście do czynienia z moim blogiem i chociaż w połowie przejrzeliście jego treść, to na pewno wiecie, że od ponad roku już moją największą pasją jest taniec zwany (profesjonalnie) Pole Dance. Już wiele razy rozpisywałam się na temat tej specyficznej i nie zawsze akceptowalnej przez innych pasji, w poprzednich postach o tej tematyce, m.in. w "Wcale nie taka erotyczna".
Taniec ten niestety, kojarzony jest nadal, a w znacznej większości przez mężczyzn jako forma erotyzmu i pokazywania nagiego ciała oraz seksapilu w rytm muzyki. Praktycznie jest to oczywiście tylko i wyłącznie czysta fikcja, gdyż Pole Dance w XXI wieku diametralnie się zmienił i przybrał formę aktywności ruchowej porównywalnej do fitnessu.
Oczywiście nie przeczę, że jego pierwotne wykorzystanie nadal nie jest gdzieś rozpowszechniane i powielane, lecz nawet gdyby, to liczba ta nieustannie maleje. Pole dance jest dla mnie naprawdę piękną sztuką, która wymaga wielu poświęceń i ciężkiej pracy od jego autora. Nawet mimo siniaków, zadrapań, otarć i bólów wszelkiego rodzaju mięśni, ja nadal mknę niczym ćma do światła na wtorkowe i czwartkowe zajęcia.
Dlaczego ? Każdy mały sukces, chociażby nowa figura, pogłębione zejście do szpagatu, czy po prostu zauważalne efekty mojego rozwoju dają mi wiele motywacji i jeszcze bardziej umacniają mnie w przekonaniu, że Pole Dance jest właśnie tym, co w życiu chciałabym ... tańczyć!
Od czasu pierwszego postu o Pole Dance zmieniły się jednak dwie rzeczy: moje umiejętności znacznie się zwiększyły, a także postanowiłam zmienić studio, w którym tańczę, gdyż te, do którego obecnie uczęszczam bardziej mi odpowiada, także ze względu na to, że mogłam zapisać się do grupy zamkniętej, gdzie umiejętności wszystkich uczestniczek są mniej więcej na równym poziomie.
Flow Dance! ♥♥
Dużo razy pisałam już o mojej miłości do tego trudnego sportu, więc jeżeli macie ochotę poczytać troszkę więcej na ten temat, to zapraszam was do poprzednich notek:
Podziwiam Cie i twoja pasję. Cieszę się że mogłam poznać Cie osobiście
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc chciałam spróbować zawsze swoich sił, jednak wydaje mi się, że to by mi totalnie nie wyszło. Zazdroszczę, że Tobie to tak świetnie idzie :)
OdpowiedzUsuńm-artyna.blogspot.com-KLIK!
Super! Fajnie, że znalazłaś pasję która kochasz :) Ważne, by aktywność fizyczną wykonywać z uśmiechem na twarzy a cel - wspaniała figura i rozwój są tego warte!
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam się tego nauczyć! Nawet na 18 urodziny dostałam w prezencie kurs, ale niestety praca mi w tym przeszkodziła i nie mogłam się nauczyć. Żyjemy w taki czasach ze teraz to sztuka, cos interesującego i nie kazdemu od razu to się kojarzy "z takimi paniami" Zazdroszczę pasji i mam nadzieje ze będziesz się rozwijać dalej !
OdpowiedzUsuńPozostawiam obserwacje i serdecznie zapraszam do siebie <3 - reginaboguckaaa.blogspot.com :)
kurka wodna powiem szczerze że od jakiegos czasu bardzo sama chcialabym sprobowac tego tanca, ale zawsze brakuje mi czasu ;c
OdpowiedzUsuńhttp://angelaendzel.blogspot.com
O kurde! Musisz mieć bardzo mocne ręce :o Taki taniec to nie dla nas :/ Bardzo fajna ta Twoja pasja :) Czekamy na więcej tego typu wpisów, bo są przecudowne! Niestety niektórzy mylą ten taniec z tym ,,wyzywającym,, że tak się wyrazimy. I jak już jest mowa o tańcu na rurze to wiadomo z czym się może skojarzyć :/ Buziaki ;* Rozwijaj się dalej papa <3
OdpowiedzUsuńzazdroszczę! ja nie mam takiej siły ani takiego talentu jak ty. ten pole dance musi być świetną sprawą :)
OdpowiedzUsuń