sobota, 26 listopada 2016

#Aliexpress haul cz.6



To już szósty post z serii "Aliexpress haul", w którym przedstawiam wam produkty, które kupuje w tym internetowym i z resztą moim ulubionym chińskim sklepie. Jak zwykle, opiszę i pokażę tylko kilka rzeczy, a na kolejne będziecie musieli poczekać do następnego postu. Do tej notki wybrałam tylko kosmetyki i akcesoria kosmetyczne. 


Pierwszą rzeczą z dzisiejszego haul'u jest gąbeczka beautyblender, która oczywiście nie jest oryginałem. Te z Aliexpress kosztują niecałe 2 zł, podczas gdy cena prawdziwych sięga nawet do 79 zł !! Skusiła minie bardzo niska cena chińskiej podróbki i zamówiłam sobie jedną sztukę.Wyglądem jest bardzo podobna do prawdziwego beautyblendera, jednak różni się ona w jednym i to bardzo ważnym aspekcie. Chińska gąbeczka jest znacznie twardsza, niż oryginalna. Trudniej jest ją zgnieść i jest mniej sprężysta, co utrudnia nam rozprowadzanie podkładu. Jeżeli więc jesteście fankami makijażu i bardzo często go wykonujecie, to polecam wam zainwestować w oryginalny produkt. Ja nie maluje się często, więc użycie takiej podróbki nie bardzo mi przeszkadza, choć nie ukrywam, że czasem jej twardość męczy moją dłoń. 

TUTAJ dostępna jest na stronie sklepu!


Kolejnym akcesorium kosmetycznym jest dość specyficznie wyglądająca pęseta. Można uznać ją za niezły gadżet, co przyczyniło się do skuszenia mnie do kupna. Ma służyć i znacznie upraszczać zakładanie sztucznych rzęs. Jej kształt został specjalnie do tego przystosowany: wybrzuszenie na palce oraz podłużna główka do idealnego uchwycenia rzęsy. Szczerze mówiąc, to mi nie za bardzo pomogła. Jakoś nie umiem się do tego przekonać. Może z czasem, po licznych próbach w końcu się z nią zaprzyjaźnię, choć na razie raczej utrudnia mi pracę. Może wy jesteście szczęśliwymi jej posiadaczkami ? Koniecznie napiszcie, czy jest wam przydatna ?!
TUTAJ dostępna na stronie sklepu!




Trzecią rzeczą i tym razem jedynym kosmetykiem jest paletka do konturowania twarzy. Patrząc z daleka - wygląda naprawdę zachęcająco. Kolory w palecie są bardzo żywe, ładne i kremowe. W rzeczywistości dosyć słabo kryją i trudno się je rozprowadza. Nie są dobrej jakości, ale za 8 zł nie można było się dużo spodziewać. Same opakowanie wykonane jest z taniego i śmierdzącego plastiku. Jednym zwrotem - bardzo, bardzo średnio.

TUTAJ dostępna na stronie sklepu!!





Ostatnią rzeczą są sztuczne rzęsy, które zamówiłam sobie razem z Julią. Są to dwie pary, kompletnie innych rzęs. Julia wybrała sobie bardzo długie i zalotne, a ja krótkie, gęste i bardziej naturalne. 
Pierwsze rzęsy  naprawdę dobrze wykonane, lecz niestety o wiele za długie, gdyż sięgają  za brwi. Kosztowały niecałe 4 zł i możecie je kupić TUTAJ!
Drugie mają bardzo grube rzęski i często są zbyt krzywo pościnane. Kosztowały nieco ponad 3 zł i możecie je kupić TUTAJ!
To, co łączy oba zestawy, to bardzo twarda żyłka, do której przylegają rzęsy, przez co ich zakładanie jest naprawdę trudne. Jest ona na tyle mało giętka, że bardzo trudno odpowiednio ustawić i uformować rzęsy na powiece. Polecam je wprawionym już użytkowniczką, a zdecydowanie nie "świeżakom". 




Jaka rzecz spodobała się wam najbardziej? 
Którą kupiłybyście dla siebie ? 





8 komentarzy :

  1. Ja też mam tą pęsetę, nie do końca się sprawdza. Kusiły mnie też gąbki z Ali do wypróbowania, ale skoro są twarde to raczej sobie odpuszczę. POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. gąbeczke z checia zakupie,na poczatku nie wiedzialam ze to peseta :o a rzeski wygladaja super..musisz pokazac je na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Paletka całkiem fajna :D
    grlfashion.blogspot.com
    Zapraszam;* odwdzięczam się za każdą obserwację ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że jesteś średnio zadowolona z produktów. Mam podobną paletkę i moja sprawuje się bardzo dobrze ;)
    nataliapfotografia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze mówiąc to... w życiu nie kupiłabym niczego, co miałoby mieć styczność z moją twarzą z typowo chińskiego sklepu. Bo wtedy jeśli mnie ten produkt "skrzywdzi" mogę nie mieć do kogo zwrócić się o odszkodowanie, tzn. jak masz konkretną markę to nawet, gdy produkcja jest chińska to jest ich produkt. Tu mogą klienta po prostu zlać.
    Nie miałam nigdy w dłoni oryginalnego Beauty Blendera, dlatego trudno mi porównać, ale w h&m można znaleźć fajnie działające gąbeczki za 10zł :D
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli paletka składałaby się z brązów i szarości zastanawiałabym się nad jej zakupem.Nigdy nie kupowałam produktów na tej stronie, więc nie mogę się zbytnio wypowiedzieć.
    Odwdzięczam się za każdy szczery komentarz i stałą obserwację.
    Pozdrawiam,annnathalie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Paletka cudowna, bardzo mi się podoba! :) Ja jeszcze nic nie zamawiałam z alie, ale bardzo mnie kuszą ceny :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze !
Dzięki nim mam więcej chęci do działania :D

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.